698
Zignorowano to, co ty nazywasz swoim “prawem”, a co ja tłumaczę jako twoje “prawo do pychy”… Żałosny błaźnie! — Nie potrafiłeś się obronić — przeciwnik był silniejszy — i zabolało cię tak, jakby ci wymierzono sto policzków. — A mimo wszystko nie nauczyłeś się być pokornym. Teraz oskarża cię własne sumienie: nazywa cię pyszałkiem… i tchórzem. — Podziękuj Bogu, bo już zaczynasz dostrzegać swój “obowiązek pokory”.
Ten punkt w innym języku
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/surco/698/ (15-02-2025)